Lubań Tylmanowa – Granit Czarna Góra 1:1 (1:0)
1:0 F. Noworolnik (G. Gołdyn) 30
1:1 J. Milon 53 z wolnego
Sędziował Czesław Żądło.
Żółte karki: Kołodziej - J. Milon, Półtorak, Wojtanek.
Lubań:H. Gołdyn – Pierzchała (85 Mrozek), Kasprzak, R. Kozielec, J. Kozielec (80 Ligas), Kołodziej, Marcin Udziela, P. Kwit, Wójcik ( 60 T. Udziela), F. Noworolnik, G. Gołdyn (60 Krupa).
Granit:P. Gogola – P. Sarna, J. Milon, K. Kiernoziak, Sz. Kiernoziak, M. Sarna, K. Sarna, Z. Milon, Trzop (46 Wojtanek), Półtorak (66 Hełdak), Pawlica.
Tylmanowianie od początku osiągnęli przewagę. Czarnogórzanie przyjechali wybitnie nastawieni na grę z kontry. Zagęścili szyki obronne i próbowali szczęścia w kontratakach. Na drugą połowę gospodarze wyszli jakby byli przekonani, że nic złego im się nie stanie. Stało się. Goście wyrównali i zaparkowali autobus przed polem karnym. Gospodarze atakowi, ale rywal przerywał grę faulami lub wybijał piłkę byle dalej od własnej bramki.
Momenty były
12 – strzał z daleka Kołodzieja mija słupek.
15 – Kołodziej soczyście uderzył z wolnego z 30 metrów; bramkarz był na posterunku.
20 – koronkowa akcja gospodarzy. Marcin Udziela zagrywa do Kołodzieja, a ten do P. Kwita, który z 5 metrów nie zdołał pokonać bramkarza (trafił w niego).
30 GOL! 1:0 – zagranie ze środka pola do stojącego tyłem do bramki przed polem karnym F. Noworolnika, ten się obrócił, uderzył i piłka po rękach bramkarz wpadła do bramki.
32 – Z. Milon soczyście uderzył, ale piłka obiła się od obrońców.
41 – błąd defensywy gospodarzy, M. Sarna na 5 metrze znalazł się oko w oko z H. Gołdynem; golkiper gospodarzy wyszedł z tej konfrontacji obronną ręką, przenosząc piłkę nad poprzeczką.
53 GOL! 1:1 – zagranie ręką przed własnym polem karnym tylmanowian. Gospodarze dość długo celebrowali ustawienie muru, a i tak źle go ustawili. J. Milon kapitalnym strzałem pokonał H. Gołdyna, który dotknął piłkę, ale nie na tyle, by interwencja była skuteczna.
58 – Marcin Udziela zagrał do Kołodzieja, który znalazł się oko w oko z P. Gogolą, uderzył soczyście, ale golkiper wyciągnął się jak struna i skierował piłkę na róg.
62 – Sz. Kiernoziak sam na sam broni H. Gołdyn.