Ciężkowianka wysoko przegrywa pod tatrami.

Ciężkowianka wysoko przegrywa pod tatrami.

KS Zakopane - KS Ciężkowianka 6:0

KS Zakopane:
1. Damian Dziedzic 2. Robert Frasunek 75" Mateusz Sawina 3. Maciej Floryn 4. Adam Gubała 5. Fabian Leniewicz 6. Maciej Gąsienica-Bednarz 46" Bartłomiej Kurnyta 7. Michael Drabik 8. Daniel Mikoś 9. Yurii Kuz 10. Jakub Kasperczyk 68" Bartłomiej Pawlikowski 11. Andrzej Król 80" Arkadiusz Czubernat

Ciężkowianka: Sudoł – Oleksiewicz. T. Popiela, Żaba, Byrt, Deś (55 Ł. Popiela), Kopałko, Musiał Gądek Rytel (53 Stachoń ŻK), Kucharzyk.

Bramki: 1:0 Kuz 27, 2:0 Kasperczyk 44, 3:0 Kasperczyk 46, 4:0 Mikoś 53, 5:0 Drabik 75, 6:0 Leniewicz 87 karny.
Sędziował: Mariusz Krupa z Krakowa

Początek spotkania należał do gospodarzy. W 5 minucie ładny strzał Kasperczyka poszybował nad poprzeczką. Z kolei w 14 minucie dobrą kontrę gospodarzy finalizował Mikoś. Uderzona z 25 metrów piłka zmierzała pod poprzeczkę bramki gości, ale golkiper Ciężkowianki po udanej paradzie wyekspediował futbolówkę na róg.

W 27 minucie gospodarze wykonywali rzut rożny. Zagrana piłka trafiła na 10 metr do Kuza a ten uderzył natychmiast. Futbolówka mimo interwencji obrońcy i bramkarza wpadła do siatki. W 30 minucie w znakomitej sytuacji sam na sam znalazł się Deś, ale z 10 metrów strzelił a może mówiąc bardziej precyzyjnie podał piłkę Dziedzicowi do rąk. W rewanżu bliski szczęścia był Kasperczyk jednak nie sięgnął piłki po dośrodkowaniu Floryna.

W 44 minucie gospodarze zorganizowali kolejną udaną kontrę prawą stroną boiska. Po zagraniu piłki z tego sektora boiska bramkarz gości w starciu z Królem odbił futbolówkę ale wprost na nogę Kasperczyka, który bez problemów wpakował ją do siatki.

Drugą połowę gospodarze rozpoczęli od strzelenia kolejnej bramki. Obrońcy Ciężkowianki właściwie sprezentowali piłkę w swoim polu karnym rywalom. Król podał do pozostawionego bez opieki Kasperczyka a ten w sytuacji sam na sam pewnie ulokował futbolówkę w bramce.

W 53 minucie Gądek źle uderzył głową piłkę zagrana z rogu i gospodarze znowu wyprowadzili szybką kontrę. Andrzej Król w sytuacji sam na sam trafił w wychodzącego bramkarza, odbita piłka dotarła do Mikosia, który pewnie posłał ją do siatki.

Gospodarze właściwie od tego momentu co rusz przedostawali się w pobliże bramki gości, ale brakowała im zazwyczaj dokładnego ostatniego podania. Grali jednak momentami składnie i pomysłowo.

W 75 minucie zupełnie niespodziewanie na strzał z około 35 metrów zdecydował się Michał Drabik. Potężnie uderzona piłka wylądowała w tzw. dalszym rogu bramki Ciężkowianki.

Tuż przed zakończeniem spotkania po kolejnej akcji gospodarzy w polu bramkowym starli się Kuz z bramkarzem i sędzia dopatrzył się faulu golkipera gości na Ukraińcu. Do podyktowanej „jedenastki” podszedł jak zwykle niezawodny w tym elemencie Leniewicz i podwyższył wygraną swojego klubu na 6:0.

- Cieszy ta wygrana bo nasi piłkarze podeszli do tego meczu z wielkim zaangażowaniem i z wielka pasją. Taka postawa i ten wynik powinien zaprocentować w kolejnych spotkaniach. Wygraliśmy wprawdzie z ostatnią drużyna w tabeli, ale Ciężkowianka w poprzednich meczach stawiała znaczny opór wyżej od nas notowanym przeciwnikom. Nasza drużyna w dotychczasowych spotkaniach strzelała bardzo mało bramek, a w tym meczu skuteczność była niemal stuprocentowa. Jestem dodatkowo usatysfakcjonowany postawą młodych zawodników, zresztą moich wychowanków. To zwycięstwo wiele nie poprawiło naszej sytuacji, ale powinniśmy grać o jak najkorzystniejszy wynik w każdym spotkaniu i o jak najwyższe miejsce w tabeli - podsumował Pawlica.

Źródło: podhaleregion.pl

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości